niedziela, 15 grudnia 2013

czwartek, 21 lutego 2013

Słowackie góry

     Tegoroczne ferie spędziłem w sympatycznym gronie szwagra i jego przyjaciół w Słowackich górach.Nocleg mieliśmy w miejscowości Zdiar,a do najbliższego stoku Bachledova Dolina było zaledwie 5km drogi.Gdzie mogliśmy szusować na stoku o długości 1830m.Po dwóch dniach smigania na desce miałem dość,ale się nie poddawałem.Póki nie miałem dość poważnych wypadków na kolano i musiałem zrobić sobie dzień przerwy:/ Ale był to bardzo owocny dzień,ponieważ wybraliśmy się na Tatrzańską Łomnicę z aparatem:DAby dostać się na sam szczyt Lomnicky Stit(2634m n.p.m) musieliśmy wsiąść w kabinową kolejkę linową do Skalnatego Pleso,a następnie tam przesiąść się w wiszącą kolejkę linową na drugi co do wysokości tatrzański szczyt.

Oczywiście oprócz zdobywania szczytów ,podziwiania widoków i szusowaniu po świeżym śniegu mieliśmy też inne przyjemności.
Dzień zaczynaliśmy od śniadania w naszym salonie, jajecznica na boczku robiła furore. W tle leciała telenowela brazylijska ‘Dom po sąsiedzku’. Po tygodniu oglądania nie złapaliśmy jeszcze wątku ,w każdym razie Ignacia szukała jakiegoś Adolfa.
Chwile po śniadaniu byliśmy już na wyciągu. Nie ma nic lepszego jak grzane wino i piwo po kilku godzinnej jeździe. Najlepiej smakowało na szcycie Bachledowej Doliny w cieple rozgrzanego kominka.
Wieczorem mogło być tylko lepiej. Kolejna porcja grzanego wina czekała juz na nas w domu. Okazało się, że przy odrobinie szczęścia całkem szybko można wygrać w Tysiąca. Przez kolejne dwa wieczory ustalaliśmy zasady gry w Pokera, ostatniego dnia każdy miał już swoją taktykę na to żeby za dużo nie przegrać.
Poza tym odbyliśmy 24 kilometrowy pieszy rajd pod wodospad, zwiedziliśmy jaskinię i zaliczyliśmy aquapark z wodami termalnymi.
Nie mogło być lepiej !


I  takie oto obrazki zarejestrował mój aparat:)














Nie zabrakło również zdjęć z Bachledovej Doliny